Mikołajkowe XVIII Biegi Przełajowe
10 grudnia 2011 r. Legionowo - 11 km i trochę
Wyjazdowe posiedzenie Zarządu w Legionowie? Pogoda dla biegaczy!
No i jaka pogoda mogła być?! No jaka!!!? Oczywiście była… świetna – temperatura ok. +4oC, wiatru i opadów brak, nawet przebłyskiwało słońce – prawdziwa pogoda dla biegaczy. Trasa leśna: drogi piaszczyste, miejscami – można powiedzieć – nieutwardzone, prawie bez błota, kilka kawałków korzenistych. Za to świeżego powietrza pod dostatkiem. Start znajdował się zaledwie 300–400 m od bardzo ruchliwej arterii ul. Warszawskiej, a był to w zasadzie już „środek” lasu i nie jakiś tam zagajnik, ale porządny bór. W sumie bardzo dobre miejsce do biegania, spacerów i w ogóle rekreacji.
Oznakowanie kierunkowe porządne, ale kilometrowego nie było, chociaż spiker zawodów to obiecał. Był chyba kupiony „z zewnątrz”, bo i co do przebiegu trasy też nie wykazał się wiedzą. Straszył też jakimś zawodnikiem nr 001. Że niby nie mamy z nim szans, że wygra w cuglach, ale nawet chyba nie spuszczono go ze smyczy. Wpadki prowadzącego nie przeszkodziły jednak organizatorom w sprawnym przeprowadzeniu imprezy. Wszystko zagrało, a grochówka po biegu była… jak napiszę „pyszna”, to będzie wyglądało, że kadzę, więc po prostu ocenię ją na bardzo dobrze.
Z obiecanych 8 startujących z Maratonki pobiegło ostatecznie czterech… – prezes, wiceprezesi i sekretarz. W zasadzie można było odbyć posiedzenie Zarządu, co prawda bez ważnych głosowań, ale…
I dlatego w czasie podróży były poruszane ważkie problemy klubowe.
W drodze powrotnej obserwowaliśmy zaćmienie księżyca. Oczywiście, jeżeli rzucanie okiem z pędzącego samochodu w miejsce, gdzie mniej więcej powinien ukazać się jego sierp, można nazwać obserwacją. Imprezę zaliczyliśmy do tych udanych i wartych ponownego uczestnictwa.
Organizator zamieścił tylko wyniki czasowe, więc i ja takowe podaję:
Krzysztof Drężek 49:34
Janusz Krause 50:50
Waldemar Szycik 58:24
Krzysztof Borawski 59:12
